środa, 8 stycznia 2014

IKEA PAX i BIBLIOTECZKA

Szafki z serii BESTA, PAX, z IKEA nikomu chyba nie muszę przedstawiać. Królują w domach na całym świecie. Z łatwością możemy wyposażyć sobie nimi garderobę, kuchnię, sypialnie, stworzyć zabudowę pod RTV. Do wybory mamy kilka rozmiarów frontów, kilka dostępnych wysokości i typów szafek. Daje to możliwość stworzenia ogromnej ilości kombinacji i zestawów mebli. Wszytko po to, aby zaspokoić indywidualne potrzeby kupującego. Patrząc od strony funkcjonalnej muszę przyznać, że nie mam żadnych zastrzeżeń- proste i dobre rozwiązanie dla wszystkich. Sama sprawdziłam to na własnej skórze, we własnym domu. W naszym wąskim i długim korytarzu o powierzchni blisko 14 m 2, mogła stanąć jedynie wąska biblioteczka. Długo poszukiwaliśmy odpowiedniego sytemu gotowych szafek. Niestety nic na rynku nam się nie podobało. Później wycenialiśmy projekt u stolarza. Zabudowa w lakierze wyszła bardzo droga. Z pomocą przyszła jak zwykle IKEA, która wprowadzała do swojej oferty płytkie PAX-y głębokości 35 cm.
I to było TO. Szafki idealnie wpisały się w istniejącą już zabudowę z karton-gipsu. Zakup i montaż trwały dwa dni i wszystko mogliśmy zrobić sami.











































Początkowo wszystkie szafki miały być otwarte z przeznaczeniem na książki. Szybko jednak okazało się, że w mieszkaniu brakuje nam miejsca na szpargały, których nie chcemy oglądać. Dlatego też dokupiliśmy fronty. Kilka modułów ma póki co inne przeznaczenie niż pierwotnie zakładaliśmy. Doceniliśmy ogromną zaletę tego, że łatwo jest bardzo zmienić układ i wygląd zabudowy, nie jest  to przy tym czasochłonne. 








































W ofercie jest do wyboru kilka kolorów frontów: biały,czarny, zielony, żółty. Gładkie i stylizowane, z różnych materiałów.
Jeśli ktoś nie lubi frontów błyszczących lakierowanych, może wybrać materiał przypominający drewno czy szkło (tu także ma kilka wariantów kolorystycznych).
Dla mnie oczywistym wyborem były fronty białe, gdyż większość mebli jest w  tym kolorze i  razem tworzą jedną całość. Dodatkowo biel rozświetla wąski i długi przedpokój, pięknie podkreślając ( na zasadzie kontrastu) czerń przeciwległej ściany.


  












































Było dużo o zaletach systemu, czas na wady. Z perspektywy czasu uważam, że dokonaliśmy dobrego wyboru. Jedyne co mi bardzo przeszkadza, to przyciąganie kurzu i ciągłe wycieranie regałów :) Nic w tym dziwnego, albowiem powierzchnie sztuczne mają to do siebie, że są bardzo elektrostatyczne. Na bieli  czy czerni bardziej to widać, łatwiej byłoby żyć z materiałem drewnopodobnym. Druga sprawa to fakt, że ciężko jest stworzyć mebel indywidualny, niepowtarzalny. Jak już na wstępie napisałam meble PAX, BESTA  czy inne z IKEA są bardzo znane i popularne. Wielką zaletą jest możliwość tworzenia własnych zestawów i kompozycji. Jednak jeśli chodzi o stronę estetyczną, nadanie tym meblom indywidualnego charakteru z tym już jest kłopot. Jak się okazuje, nie tylko mi to przeszkadzało, ale o tym już w następnym poście.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę samych wspaniałych chwil  w Nowym Roku 2014. MK 

1 komentarz:

  1. Marzy mi się taka biblioteczka :) Teraz muszę chwilę poczekać bo właśnie odświeżyliśmy sypialnię, kupiliśmy materac rehabilitacyjny i biblioteka musi poczekać :) Ale może na wiosnę...

    OdpowiedzUsuń