poniedziałek, 3 lutego 2014

REGAŁY, SKRZYNECZKI, PUDEŁECZKA C.D.

Dzisiaj kontynuuję temat z ostatniego posta. Dla tych, którzy jeszcze nie czytali, a chcieliby zapraszam TUTAJ.
Do niedawna byłam bardzo gorącą zwolenniczką szafek zamkniętych. Żadnych półek, półeczek, regałów z widoczną dla wszystkich zawartością. Wizja leżących na nich bibelotów, kabelków, telefonów, kluczy itp. wśród wazonów, obrazków była dla mnie przerażająca. A już zupełnie nie znosiłam wystawek "segmentowych" w naszych polskich domach. Z natury minimalistka i osoba praktyczna chowam wszystko do pudełek i zamykam szczelnie w szafkach. Hołduję maksymie " Im mniej tym lepiej". 
O tym jak bardzo ułatwia to codzienne sprzątanie chyba nie muszę nikomu mówić. Ostatnio jednak się coś zmieniło. Sama nie mogę w to uwierzyć.



Będąc w październiku na Festiwalu Designu w Łodzi, bardzo spodobała mi się aranżacja kuchni firmy IKEA. A najbardziej propozycja szafek- regałów. Powiem szczerze, że już kiedyś widziałam je w sklepie, ale nigdy mnie jakoś nie przekonywały. Do czasu...


A że w mojej kuchni akurat była wolna ściana :) zapadła decyzja o zakupie i to jak najszybciej. Projektowanie zabudowy trwało kilka dni ( jak wiadomo najciężej projektuje się dla siebie stąd wydłużone terminy), potem przyszedł czas na realizację. Okazało się, że w Krakowie nie ma wszystkich dostępnych kolorów i co najgorsze nie wiadomo kiedy będą. Na ratunek przyszedł przyjaciel, który w ciągu 2 dni sprawił, że wszystkie  potrzebne półki znalazły się w naszym domu. 
Projekt już był zrobiony wcześniej, ale jak to często bywa gospodyni architekt zmieniła go w ostatniej chwili. Dzieci wszystkie szafki skręciły, maż przykręcił do ściany ( z czego był niezmiernie dumny), a później usiedliśmy na kanapie, aby podziwiać dzieło. Powiem Wam opłacało się. Mała rzecz a cieszy. Efekt naszej  familijnej pracy prezentuję poniżej. 







piątek, 31 stycznia 2014

TOP 5: PUDŁA i SKRZYNKI

Dzisiaj przedstawiam Wam moją listę ulubionych producentów pudeł, skrzynek czy jak kto woli regałów. Można je wszystkie dowolnie zestawiać wg własnych potrzeb, upodobań i gustu.
Mój TOP 5 przedstawia się następująco:

Miejsce 5: Meble polskiej firmy COLORATO z serii COLOR CITY
Ciekawe regały, które super wyglądają same, a w zestawieniu jeszcze lepiej. Efekt murowany bez wielkiego wysiłku w dziedzinie kompozycji. Kupujemy gotowca, szczególnie polecany do dziecinnych pokojów.


 
 
Miejsce 4: Meble firmy SUPERNATURAL prosto z Włoch :) 
Świetny pomysł, ciekawa kolorystyka. Rzemiosło meblarskie na najwyższym poziomie co ma odbicie również w cenie. 
 




Miejsce 3: IKEA  z regałami FORHOJA
Super cena, łatwość montażu, uniwersalna kolorystyka: regał biały, szary, niebieski, naturalna brzoza. Jak zwykle nie ma się do czego przyczepić.




A teraz zdecydowanie KRÓLOWIE w tej kategorii:


Miejsce 2:  Doskonałość z firmy BLOOMINGVILLE. 
Nic dodać nic ująć, może tylko cena zaporowa, jeśli chciałoby się poszaleć z ilością. 


 



Miejsce 1: Moja ulubiona firma MUUTO ze swoją propozycją.







 
Ciekawa jestem, które regały Wam przypadły do gustu. Macie swoich faworytów?
Czekam na Wasze opinie. Dobrego weekendu. MK

poniedziałek, 27 stycznia 2014

KATARZYNA KOBRO W ROLI GŁÓWNEJ.

Wczoraj, 26 stycznia minęła kolejna rocznica Jej urodzin. Z tej okazji postanowiłam powspominać tą niezwykłą i ważną dla mnie postać. Katarzyna Kobro była najwybitniejszą rzeźbiarką polskiej awangardy.
Urodziła się w Moskwie, studiowała pod kierunkiem Kazimierza Malewicza. Razem z mężem Władysławem Strzemińskim, pragnęła dostać się do Paryża, gdzie mogliby swobodnie pracować. Ich plany niestety nie zostały zrealizowane, zatrzymali się w Polsce i tutaj starali się wdrażać swoje nowatorskie pomysły na sztukę, co nie było wcale łatwe. Nadeszła wojna, urodziła się córka, kolejne choroby, a następnie śmierć artystki przekreśliły szansę zdobycia sławy i powszechnego uznania za życia. Dopiero rozwój sztuki pod koniec XX wieku, doścignął odkrywczą, wyprzedzającą jej czas, wizję rzeźbiarską artystki.

Katarzyna Kobro w swoich pracach rzeźbiarskich zrywała z koncepcją rzeźby jako posągu, a otwierała ją na przestrzeń i otoczenie. Dzisiaj takie patrzenie na formę nas już nie dziwi, wtedy nikt tak nie tworzył, nikt tak nie myślał.
Kobro tworzyła z blachy, którą wyginała, cięła wg matematycznych obliczeń opartych na złotych proporcjach. Wnętrze przenika się z zewnętrzem. Nie wiadomo gdzie jest początek, środek, ani koniec. Nie zmienia to faktu, że jej konstrukcje odbierane są jako piękne i harmonijne. Cykl prac powstałych w latach 1925-1933 " Kompozycje przestrzenne" zawiera kwintesencję nowatorskich  myśli i poglądów Kobro na temat rzeźby.

KOMPOZYCJA PRZESTRZENNA 4

KOMPOZYCJA PRZESTRZENNA 2

"...warunkiem bez którego nie powinna istnieć rzeźba, jest jej całkowita jedność z przestrzenią.(...)Cechą najistotniejszą przestrzeni jest jej ciągłość i równomierność. Rzeźba nie powinna być zbiorowiskiem kształtów, wzajemnie sobie obcych, nie powinna się składać z szeregu form przestrzennych, przypadkowo ułożonych jedna przy drugiej. Kształty przestrzenne należy ukształtować tak, by wspólnie tworzyły jednolitą przestrzeń całej strefy rzeźbiarskiej". ( cytat pochodzi z książki K. Kobro i W. Strzemińskiego Kompozycja przestrzeni. Obliczenia rytmu czasoprzestrzennego. Łódź 1931)



Tak samo można interpretować związek architektury z przestrzenią. Przy tworzeniu nowego obiektu, projektując wnętrze, musimy pamiętać, że stanie on  w konkretnym miejscu, ma spełniać określoną funkcję. 
Musimy mieć na uwadze wszystkie przeszłe i przyszłe rzeczy powiązane z naszą realizacją. Ona, aby zaistnieć musi odnaleźć się w zaistniałej sytuacji i umożliwić dalszy rozwój. 
Tą prawdą staram się kierować w swojej pracy. 
Architekt, jako kreator przestrzeni ma odpowiedzialne zadanie. Od jego posunięć twórczych zależy, to jak będzie wyglądać otoczenie człowieka, zwykłego śmiertelnika. Czy będzie ono dobre na miarę jego czasów, zdolności i możliwościowi, czy też nie. Znowu przekładając architekturę na zagadnienia rzeźby, mogę powtórzyć za Kobro:
" Zadaniem rzeźby nie jest lepienie takich czy innych figurek. Istotnym podłożem rzeźby jest przestrzeń i operowanie tą przestrzenią, organizacja rytmu proporcji, harmonii formy związanej z przestrzenią. Rzeźba powinna być projekcją organizacyjnych i technicznych możliwości epoki. Nasze miasta duszą się przez brak organizacji i planowanej rozbudowy. Nasze rzeźby na placach stają, jak kamienie przydrożne i wyrzuty sumienia ku czci i ozdobie tego chaosu.( K. Kobro, Wypowiedź bez tytułu, Forma 1935)
Jej rzeźby były inne, ona kreowała nimi przestrzeń. 



Katarzyna Kobro zostawiła po sobie dorobek składający się tylko z 30 przestrzennych obiektów i rzeźb. Te, które przetrwały wojnę możemy oglądać w Muzeum Sztuki  w Łodzi. 
Wszystkie znane prace wykonane były w małych formatach i do tej pory nie zostały powiększone do rozmiarów w jakich widziała je artystka w przestrzeni. Mimo to, w kontekście czasów nabrały niezwykłego wymiaru. Odzwierciedlają konsekwencję i czystość rzeźbiarską Kobro. Są manifestem niezależności, wolności myśli, kształtowania siebie jako: artystki, człowieka, emigranta czy kobiety. 
Patrząc na nie mamy w pamięci portret Kobro, pokazaną jako młodą, współczesną, pełną temperamentu dziewczynę.

" Ze wspomnień córki artystki i z relacji znajomych wiadomo, że Kobro była osobowością silną i niezwykłą. Niekiedy bywała określana jako ekscentryczna. Także ona musiała mieć cechy uporu i nieprzejednania, skoro potrafiła zachować swoją bezcenną odmienność, stworzyć własną koncepcję sztuki i przy niej wytrwać, mimo wszelkich przeciwności. Na niezwykłość artystki jako indywidualności ludzkiej nie trzeba zresztą niczyich świadectw. Wielkiej dorywczej sztuki nie może, bowiem powołać do życia człowiek przeciętny i wyzbyty swego rodzaju arbitralności. Bierze się ona z niezachwianej pewności twórcy, że wybrał najwłaściwszą drogę, z której mu zboczyć nie wolno." ( N. Strzemińska, Miłość, sztuka , nienawiść. O Katarzynie Kobro i Władysławie Strzemińskim, Warszawa 1991).


KOMPOZYCJA PRZESTRZENNA 8

Ja, czuje się związana z artystką emocjonalnie. Traktuję jej postać, jako własnego, twórczego anioła, autorytet, na którym się wzoruję. Od kiedy poznałam jej poglądy na sztukę, przestrzeń, jaj zamiłowanie do wyliczeń matematycznych i wykorzystywaniu ich swoich pracach, po przeczytaniu jej tekstów, przyjrzeniu się rzeźbą, odnalazłam w nich samą siebie. Łączy nas wiele; czasoprzestrzeń, harmonia, rytm, umiłowanie liczb. Może dlatego Katarzyna Kobro jest mi tak bliska  a zafascynowanie jej postacią trwa od lat. 
Dzisiejszy wpis to zaproszenie do przeżycia interesujących chwil, jakich dostarcza obcowanie z tą niezwykła osobowością, kobietą niezwykłą, nieujętej w ramy stereotypów, otwartej jak jej rzeźby, a zarazem do końca pozostającą zagadką i tematem dyskusji. 
Polecam również odcinek Przewodnika po sztuce, o życiu i twórczości Kobro. Link znajdziecie TUTAJ

czwartek, 9 stycznia 2014

SZAFKI Z IKEA W NOWEJ ODSŁONIE

W ostatnim poście zachwalałam :-) swoją biblioteczkę złożoną  z  kilku regałów IKEA. Jeśli ktoś tego jeszcze nie widział, zapraszam TUTAJ.
Dzisiaj podam Wam przepis na stworzenie swojej, niepowtarzalnej pod względem wyglądu, niebanalnej itp.( nazywajcie to jak chcecie) szafki PAX, BESTA czy FAKTUM. Od razu wspomnę, że nie jest to mój pomysł, ale bardzo mi się spodobał i chętnie go Wam pokażę.








Trudno uwierzyć, że wszystkie szafki  bazują na elementach gotowych z Ikea.
Zupełnie nie przypominają tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni.
Projektanci z SUPERFRONT wpadli wg mnie na genialny i prosty sposób jak to zrobić.
Otóż, kupujemy korpusy czyli regały, półki w IKEA. Do tego dokupujemy w SUPERFRONT blat, fronty i boki, cokół ( jeśli chcemy mieć wszystko w jednym kolorze). Do tego wybieramy uchwyty i gotowe. Prawda jakie to proste.
Jedyne "ale" jest to, że producent nie jest dostępny w Polsce i nie możemy zobaczyć produktów na żywo. Zostaje nam zamówić wszystko przez Internet, a z tym nie ma problemu. Podoba Wam się pomysł? Czekam na opinie.



 








środa, 8 stycznia 2014

IKEA PAX i BIBLIOTECZKA

Szafki z serii BESTA, PAX, z IKEA nikomu chyba nie muszę przedstawiać. Królują w domach na całym świecie. Z łatwością możemy wyposażyć sobie nimi garderobę, kuchnię, sypialnie, stworzyć zabudowę pod RTV. Do wybory mamy kilka rozmiarów frontów, kilka dostępnych wysokości i typów szafek. Daje to możliwość stworzenia ogromnej ilości kombinacji i zestawów mebli. Wszytko po to, aby zaspokoić indywidualne potrzeby kupującego. Patrząc od strony funkcjonalnej muszę przyznać, że nie mam żadnych zastrzeżeń- proste i dobre rozwiązanie dla wszystkich. Sama sprawdziłam to na własnej skórze, we własnym domu. W naszym wąskim i długim korytarzu o powierzchni blisko 14 m 2, mogła stanąć jedynie wąska biblioteczka. Długo poszukiwaliśmy odpowiedniego sytemu gotowych szafek. Niestety nic na rynku nam się nie podobało. Później wycenialiśmy projekt u stolarza. Zabudowa w lakierze wyszła bardzo droga. Z pomocą przyszła jak zwykle IKEA, która wprowadzała do swojej oferty płytkie PAX-y głębokości 35 cm.
I to było TO. Szafki idealnie wpisały się w istniejącą już zabudowę z karton-gipsu. Zakup i montaż trwały dwa dni i wszystko mogliśmy zrobić sami.











































Początkowo wszystkie szafki miały być otwarte z przeznaczeniem na książki. Szybko jednak okazało się, że w mieszkaniu brakuje nam miejsca na szpargały, których nie chcemy oglądać. Dlatego też dokupiliśmy fronty. Kilka modułów ma póki co inne przeznaczenie niż pierwotnie zakładaliśmy. Doceniliśmy ogromną zaletę tego, że łatwo jest bardzo zmienić układ i wygląd zabudowy, nie jest  to przy tym czasochłonne. 








































W ofercie jest do wyboru kilka kolorów frontów: biały,czarny, zielony, żółty. Gładkie i stylizowane, z różnych materiałów.
Jeśli ktoś nie lubi frontów błyszczących lakierowanych, może wybrać materiał przypominający drewno czy szkło (tu także ma kilka wariantów kolorystycznych).
Dla mnie oczywistym wyborem były fronty białe, gdyż większość mebli jest w  tym kolorze i  razem tworzą jedną całość. Dodatkowo biel rozświetla wąski i długi przedpokój, pięknie podkreślając ( na zasadzie kontrastu) czerń przeciwległej ściany.


  












































Było dużo o zaletach systemu, czas na wady. Z perspektywy czasu uważam, że dokonaliśmy dobrego wyboru. Jedyne co mi bardzo przeszkadza, to przyciąganie kurzu i ciągłe wycieranie regałów :) Nic w tym dziwnego, albowiem powierzchnie sztuczne mają to do siebie, że są bardzo elektrostatyczne. Na bieli  czy czerni bardziej to widać, łatwiej byłoby żyć z materiałem drewnopodobnym. Druga sprawa to fakt, że ciężko jest stworzyć mebel indywidualny, niepowtarzalny. Jak już na wstępie napisałam meble PAX, BESTA  czy inne z IKEA są bardzo znane i popularne. Wielką zaletą jest możliwość tworzenia własnych zestawów i kompozycji. Jednak jeśli chodzi o stronę estetyczną, nadanie tym meblom indywidualnego charakteru z tym już jest kłopot. Jak się okazuje, nie tylko mi to przeszkadzało, ale o tym już w następnym poście.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę samych wspaniałych chwil  w Nowym Roku 2014. MK 

poniedziałek, 25 listopada 2013

DREWNO DO KOMINKÓW

Zapach drewna, żywicy należy do moich ulubionych. Od dawna zastanawiałam się jak to zrobić, żeby towarzysz mi on w codziennym życiu. W domku drewnianym na skraju lasu nie mieszkam, zmiany zawodu z architekta na leśnika nie przewiduję, boazerii na ścianach nie lubię, stosu pniaków przy kominku nie posiadam. Mieszkanie na piątym piętrze w apartamentowcu, w centrum miasta wyklucza zamontowanie tradycyjnego kominka. Same pniaki drzewa oczywiście mogę zakupić, ale po co.
Więcej byłoby z nimi kłopotu niż pożytku. Przy małych dzieciach takie przedmioty pozostawione luzem są zabronione.

Do tej pory musiało mi wystarczyć patrzenie na stosy drewna u kogoś i  ich fotografowanie. 
































Do mojego mieszkania mogłam kupić jedynie tkaninę z wydrukiem. Dla oka przyjemna, ale co z nosem, co z  zapachem :)








































Na zdjęciu powyżej widoczna tkanina MARGARETA firmy IKEA.
Nie o coś takiego mi chodziło jednak. Całkiem niedawno natknęłam się na nowy produkt firmy STEGU i pomyślałam, że to jest to!
Panele dekoracyjne  z WOOD COLLECTION prezentują się tak:







Jak dla mnie rewelacja. Panele są gotowe do przymocowania na ścianie, łatwe w montażu, są estetyczne i dają ogromne możliwości aranżacyjne. Świetnie pasują do nowoczesnych wnętrz, dodając im odrobinę ciepła i przytulności. Tworzą udany komplet z betonem i szkłem. Produkt jest w wykonany z prawdziwych kawałków drewna, starannie dobranych i wyselekcjonowanych. Co dla mnie jest najważniejsze- cudownie pachną, przynajmniej na początku :) Do kupienia np: w Castoramie. 
Więcej możecie przeczytać na stronie producenta TUTAJ.



 Polecam zobaczyć również filmik z programu DEKORATORNIA o możliwościach tego produktu.
TUTAJ